Projekt Sztuka: ,,Myślę o bohaterach. O tym, co zdarzyło się w ich życiu przed momentem, w którym pozna ich Czytelnik” – wywiad z Kamilą Bryksy

Kamila Bryksy: z pochodzenia i zamiłowania Gdańszczanka, z wykształcenia neurologopeda i pedagog. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, obecnie wraz z mężem prowadzi rodzinną firmę. W wolnych chwilach czyta, podróżuje i spędza czas na łonie natury. “Sowniki” to jej debiut literacki.

Lucy: Z wykształcenia jest pani neurologopedą i pedagogiem. Jak to się stało, że zaczęła pani pisać?

Kamila Bryksy:
Pisanie było w moim życiu od zawsze, sprawiało mi przyjemność i przychodziło dość naturalnie, ale dopiero kiedy w mojej głowie pojawił się pomysł na fabułę „Sowników” pierwszy raz usiadłam do komputera z zamiarem napisania książki. Wcześniej były to krótsze teksty. W swojej pracy zawodowej również pisałam – np. bajki, które wykorzystywałam podczas zajęć z dziećmi.

L.: Czyli wcześniej miała pani już pisarskie próby, ale ,,Sowniki” to pani powieściowy debiut. Co panią zainspirowało do napisania tej książki?

K.B.: „Sowniki” powstawały, kiedy w moim życiu przyszedł trudny czas. Swoimi emocjami podzieliłam się wtedy z bohaterami książki. Lubię sobie zadawać proste pytanie – a co by było gdyby…? To ono było punktem wyjścia do tej historii i jest początkiem kolejnych.

L.: Fabuła ,,Sowników” jest wciągająca i pełna zwrotów akcji. Jak długo pani pracowała nad powieścią?

K.B.: Myślę, że powstawała przez kilka miesięcy, ale nie pracowałam nad nią codziennie i regularnie. Potem tekst czekał dość długo na moim komputerze aż odważyłam się go wysłać do wydawnictwa.

L.: Pisanie to samotne zajęcie. Autor przenosi się na jakiś czas do świata fikcji literackiej i żyje życiem bohaterów książki. Jakie trudności pani napotyka podczas procesu tworzenia powieści?

K.B.: Kiedy zagłębiam się w losy moich bohaterów, ciągle o nich myślę. Co chwila przychodzą mi do głowy pomysły na to, co może wydarzyć się w ich życiu. Piszę według planu i to właśnie ten etap pisania przysparza mi najwięcej trudności. Plan musi być bardzo dobrze ułożony i przemyślany, a to wymaga wiele pracy.

L.: Sowniki to fikcyjna miejscowość, a jednak podczas lektury trudno wyzbyć się wrażenia, że to jedno z tych miejsc, do których człowiek ucieka, żeby schronić się przed zabieganym życiem. A gdzie pani chowa się przed codziennością?

K.B.: Uciekam od zgiełku miasta. W naturze, w lesie, w parku. W takich miejscach czuję się najlepiej.

L.: Lubi pani odpoczywać na łonie natury. Jakie miejsce na mapie Polski wskazałaby, jako najpiękniejsze?

K.B.: Uwielbiam tereny bliskie mojego miejsca zamieszkania – Kaszuby. Zimą wybieram polskie góry. Nie mogłabym nie wspomnieć o przepięknym Podlasiu, które jest tłem moich powieści.

L.: Bernard myślał, że w rodzinnej miejscowości żony, znajdzie ukojenie w bólu. Tak się jednak nie stało, bo jego przyjazd uruchomił szereg wydarzeń, które złożyły się na fabułę wciągającego kryminału. Jak przygotowuje się pani do pisania powieści?

K.B.: Tak jak wcześniej wspomniałam, układam plan. Ale zanim go ułożę, muszę mieć pomysł na fabułę, który zapisuję w notatniku. Kiedy moje luźne myśli składają się w całość, siadam jeszcze do komputera. Oglądam zdjęcia miejsc, które opisuję. Przeglądam blogi i mapy internetowe. Myślę o bohaterach. O tym, co zdarzyło się w ich życiu przed momentem, w którym pozna ich Czytelnik.

L.: Za kilka miesięcy ukaże się pani kolejna książka. Może pani coś o niej opowiedzieć?

K.B.: Akcja mojej drugiej powieści zatytułowanej „Błyski” również dzieje się na Podlasiu. W upalny sierpniowy poranek Oliwia przekroczy próg rodzinnej firmy Dąbrowskich – Zakładu Fotograficznego w Białymstoku. W drzwiach minie się ze studentką Akademii Teatralnej, której wizerunek następnego dnia zobaczy w telewizji. Dziewczyna została zamordowana. Licealna miłość, układ zawarty trzydzieści lat temu, anonimowe kartki z groźbami, sekrety męża Oliwii i tajemniczy mężczyzna, z którym matka bohaterki wraca z zagranicznych podróży. Temu wszystkiemu będzie musiała sprostać Oliwia, próbując odkryć sekrety skrywane w rodzinnym albumie fotograficznym. „Błyski” ukażą się 25.08.2021 r. również nakładem Wydawnictwa Kobiecego. 

L.: To brzmi bardzo ciekawie i tajemniczo! A jak jest u pani z pisarskimi rytuałami? Ma pani jakieś swoje przyzwyczajenia, bez których trudno pani tworzyć?

K.B.: Do pisania potrzebuję ciszy i dobrej herbaty. Obok siebie mam też wspomniany wcześniej notes, w którym zapisuję różne pomysły na fabułę i dialogi.

L.: Gdyby miała pani wymienić trzech ulubionych autorów, byliby to…? Za co ich pani ceni?

K.B.: Tylko trzech? 🙂 Wojciecha Chmielarza za styl pisania, który sprawia, że nie mogę się oderwać od jego książek. Ericha Segala za mistrzowskie powieści obyczajowe, które sprawiły, że kilkanaście lat temu pokochałam czytanie. Jakuba Małeckiego za ucztę literacką, jaką dostarcza Czytelnikowi. 

L.: Mówi się, że ludzie mało czytają, że młodzież siedzi tylko przy telefonach… A jak to wygląda u pani? Potrzeba czytania to pani ,,miłość od pierwszego słowa”, czy wyrobiony nawyk?

K.B.: W moim domu czytało się dużo książek i ja też czytałam od najmłodszych lat. Była literatura dziecięca i młodzieżowa. Jako nastolatka poznałam twórczość Ericha Segala i właśnie wtedy czytanie zostało stałym elementem mojego każdego dnia. I tak jest do dzisiaj

L.: W Projekcie Sztuka pojawia się stałe pytanie, które zadaję każdej osobie, która odwiedzi mnie na blogu. W tym roku jestem ciekawa, co sprawia, że jest pani szczęśliwa?

K.B.: Do szczęścia potrzebuję ukochanych ludzi obok siebie i spokoju, a jeśli towarzyszy temu dobra herbata i kostka czekolady to jest to już pełnia szczęścia.

L.: Bardzo dziękuję za rozmowę, czekam z niecierpliwością na kolejne książki i życzę powodzenia w dalszej pracy pisarskiej. 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »