Mój przyjacielu

— Opowiedz mi o swojej żonie — powiedział Paweł.
— Jest piękna i dobrze gotuje — odpowiedział Zbyszek .
— Jezu Chryste! Ja mógłbym tak powiedzieć, ale nie ty! Ujmij to inaczej.
Zbyszek pomasował skronie i podrapał się po jasnej czuprynie.
— Nie jest typem Pameli Anderson… Cholera! Po co ja ci to mówię, przecież ją znasz.
— Ale chcę, żebyś mi ją opisał. To dobre ćwiczenie. — Paweł poprawił się na łóżku. — Dobra! Opowiedz o początkach pisarstwa.
— Tę historię też znasz. Tę i każdą następną, prawie każdej jesteś częścią. — Zbyszek przysiadł na fotelu obitym białym skajem. Czy na onkologii każdy mebel jest biały?

Pomasował głęboką zmarszczkę między brwiami, powstałą od ciągłego myślenia nad jakością zdań w swoich powieściach.
— Zaczęło się od jasnowidza…
— Kto zaprasza na szkolenie dla pracowników jasnowidza? Jak to było? — Paweł zamknął oczy i przyłożył palec do bladych ust. — Pamiętam! ,,Jawne i ukryte umiejętności oraz predyspozycje kandydatów”.
— Mam mówić, czy będziesz mi przerywał?
Paweł podniósł ręce w geście rezygnacji. ,,Proszę, nie poddawaj się!”, pomyślał Zbyszek. Jeszcze mogą tak wiele razem przeżyć!
— Modliłem się w duchu, żeby powiedział, że będę pisarzem.
— On nie przewidywał przyszłości. To potęga podświadomości. Dążyłeś…
— Do tego, czego pragnąłem — dokończył Zbyszek. — Ale ten jasnowidz tak na mnie patrzył! A potem powiedział: ,,Będziesz pisarzem”. O mało nie popłakałem się ze szczęścia.
Teraz jedyne czego chciał Zbyszek, to żeby Paweł wyzdrowiał. A może ten jasnowidz był czarodziejem? Już wie! Spotka się z nim. Niech spełni jeszcze jedno jego pragnienie.

Tekst zgłosiłam do konkursu na http://blog.pasjapisania.pl/2019/02/10/byla-naprawde-wielka-przyjazn-konkurs/ i tam ukazał się po raz pierwszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »