Na film, czy do kina?

Wchodzę do niewielkiego budynku, w którym przed wojną dział pensjonat Janina. Dziś znajduje się tu Kino Żeglarz – ostatnie kino studyjne na Półwyspie Helskim. Prowadzą go kobiety trzech pokoleń – babcia, córka i wnuczka.

Foyer jest równie przytulny jak atmosfera panująca w środku. Na ścianach wiszą oprawione w ramki autografy, między innymi: Magdaleny Zawadzkiej, Ewy Wiśniewskiej, Kamilli Baar czy Marcina Dorocińskiego. Nie szczędzą ciepłych słów o tym miejscu i ich właścicielkach. Stylowe meble i stoliki wykonane z drewnianych skrzynek, łączą ze sobą swojskość zaprawioną dobrym gustem.

Podchodzę do kontuaru, witam się z Patrycją, najmłodszą z klanu Blindow. To nasze pierwsze spotkanie. Mamy na twarzach maski, ale po oczach widzę, że Patrycja się uśmiecha. Czekam, bo ktoś przede mną kupuje bilet na film – dziś ,,Żeglarz” rozpoczyna sezon kinowy. Tym bardziej się cieszę, że w tym dniu mogę być z nimi. Z korespondencji wiem, jak dużo pracy, Patrycja i jej mama, włożyły w przygotowania, aby zdążyć ze wszystkim na czas.

Podchodzi do nas pani Dagmara, mama Patrycji, witam się z nią i rozpoczynamy rozmowę. Nie czujemy dystansu, jakbyśmy się znały od lat. Jestem podekscytowana, bo dotychczas, nasza znajomość, zacieśniała się wyłącznie drogą mailową, co też ma swój urok. Wymieniamy informacje, które już poniekąd znamy, ale miło usłyszeć ich brzmienie. Pani Dagmara i Patrycja są miłe, otwarte i ciepłe, aż chce się przebywać w ich towarzystwie! Z żalem kończymy rozmowę.

Żegnamy się, bo za chwilę zaczyna się seans. Sala kinowa jest średniej wielkości, podłoga lekko trzeszczy pod naciskiem, co sprawia, że już od progu można poczuć ducha starego kina. Z racji czasów, zajmuję miejsce w odległości od innych. Rozglądam się. W rogu stoi brązowy piec kaflowy, który zachował się po remoncie w latach 70-tych, tak samo jak napis na elewacji budynku: ,,Godziny lata płyną, lecz cóż wiecznie jest młode kino”. Uśmiecham się pod nosem – to miejsce jest magiczne, nawet czerwone fotele idealnie oddają klimat stylowego wnętrza, a kiedy gasną światła i na ekranie pojawiają się kadry filmu, mam wrażenia, jakbym przeniosła się w czasie.

,,Oficer i szpieg” Polańskiego to autentyczna historia francuskiego kapitana, Alfreda Dreyfusa, niesłusznie oskarżonego o zdradę stanu. Ekranizacja powstała na podstawie powieści Roberta Harrisa, która ukazała się pod tym samym tytułem.

Film przedstawia śledztwo, prowadzone na własną rękę przez Georges’a Picquard, szefa francuskiego wywiadu. Pułkownik ma wiele do stracenia, a mimo to, nie boi się walczyć o sprawiedliwość, nawet kosztem utraty własnej wolności.

Ten i wiele innych znakomitych filmów, możecie obejrzeć w Kinie Żeglarz w Jastarni. Jeśli zatrzymacie się w okolicy Półwyspu Helskiego, koniecznie tam zajrzyjcie! Tu nikt nie zafunduje Wam ogłupiającej komercji, tu poznacie smak wysokiej kultury. Tu nie musicie wybierać, czy iść do kina, czy na film.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »