Drogi, Pamiętniku,

od dziecka, każde wakacje spędzałam u rodziny w górach. Wraz z kuzynkami i ich znajomymi codziennie, jak jaszczurki, wylegiwaliśmy się na gorących kamieniach, które znaczyły brzeg szerokiej rzeki Łososina. Kiedy zmęczyliśmy się już tym lenistwem, wchodziliśmy do wody. Jeszcze dziś pamiętam, jak jej lodowatość odbierała mi oddech i dopiero kiedy krew przyzwyczaiła się do chłodu, można było czerpać przyjemność z pływania. To był czas relaksu, czas w którym okoliczna młodzież zachłannie łapała wolne chwile, przed następnym pracowitym dniem w polu.

Wujostwo nie posiadało roli, ale i tak wstawałyśmy wczesnym rankiem, przemierzałyśmy pola poprzecinane szachownicą zieleni i żółciejącym zbożem, żeby po chwili zobaczyć sad, a za nim krzaki ozdobione czerwonymi i czarnymi paciorkami porzeczek.

Od właściciela plantacji dostałyśmy plastikowe wiaderka i od razu zabierałyśmy się za zbieranie sezonowych owoców. Kilkugodzinną pracę w upale, urozmaicał, śpiew regionalnych piosenek i przerwa na posiłek – kanapki przyrządzone przez właścicieli i sok własnej roboty. Siedziałyśmy w cieniu, na chłodnej trawie, nie zwracając uwagi na zadrapania na rękach, powstałe podczas konfrontacji z twardymi gałązkami krzaków.

Po południu przychodził czas ważenia tego, co uzbierałyśmy i wyczekiwana zapłata – marne grosze, które w tamtym czasie, cieszyły mnie jak nic innego. Moje pierwsze zarobione pieniądze! Na co je wydałam? Na farby plakatowe, neonowe flamastry i kolorowe długopisy, które wtedy były hitem. Zeszyty w twardych oprawkach, piórnik i kosmetyki wątpliwej jakości.

Muggsy Bogues, najmniejszy koszykarz w historii NBA, powiedział: ,,Nie chodzi o to, żeby marzyć o tym, co chciałbyś mieć, chodzi o to, co robisz z tym, co już masz”.

Owen King swoje pierwsze pieniądze zarobił na nagrywaniu audiobooków dla swojego ojca. Czy już wtedy wiedział, że jego życie będzie związane z literaturą?

Tak naprawdę nie ważne, co kupiłam. Najważniejsze, że tamta praca wzbogaciła mnie o cierpliwość przy żmudnej pracy i uwrażliwiła na piękno natury. Wymalowała wspomnienia, które budują moją wyobraźnię. Ta wartość dodana do dziś pomnaża moje marzenia i marnotrawstwem byłoby nie zamienić ich w przyszłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »