Co się odwlecze, to śmiechu warte :)

Rok 2020 chyba każdy zapamięta, jako ten pełen nieprzewidzianych sytuacji, niecodziennej rzeczywistości i zmian, które niejednemu uprzykrzyły życie. Praca w nowych warunkach, odwołane wyjazdy, przesunięte terminy koncertów i spektakli.

Moje wyjście na ,,Mayday 2”, było zaplanowane na marzec, ale wrzesień to też dobra pora. Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, ale grunt to zawsze widzieć światło w tunelu i próbować wyjść na prostą.

Takiego też zdania jest John Smith, londyński taksówkarz bigamista, którego starannie zaplanowany harmonogram życia, zaczyna się plątać, kiedy jego dzieci z obu małżeństw zaprzyjaźniają się w internecie i postanawiają się spotkać. John, w którego wciela się Mariusz Krzemiński, uruchamia całe pokłady wyobraźni, żeby nie dopuścić do poznania się tych dwoje. Jego plan nie powiódłby się, gdyby nie pomoc przyjaciela, Stanley’a (Bartosz Żukowski). Nieprzeciętne kłamstwa i krętactwa skutkują zabawnymi scenami i coraz to bardziej zagmatwaną fabułą.

Gavin (Marcin Mroczek) i Vicky (Katarzyna Polewany) nie zważają na sprzeciw ojca i z pełną determinacją dążą do realizacji spotkania, co uruchamia lawinę nieprzewidzianych, komicznych sytuacji.

Na domiar złego, do domu Johna przyjeżdża ojciec Stanley’a (Marek Włodarczyk). I jeśli wydawałoby się, że gorzej już być nie może, nic bardziej mylnego. Demencja i bez kłamstw komplikuje wiele spraw.

 Czy żony, Mary (Kamila Polak) – perfekcyjna pani domu i Barbara (Anna Gzyra) – seksowna, świadoma kobieta, dowiedzą się prawdy o swoim mężu?

Jeśli macie ochotę na dawkę świetnego humoru w znakomitej obsadzie, polecam wybrać się na ,,Mayday 2”. Ten spektakl to istna komedia, opowiedziana w wyjątkowo oryginalny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »