Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek

To chyba najdłuższy tytuł, jaki znam, a epistolarna forma powieści wzbudza typową niecierpliwość ciekawych cudzej korespondencji. W dobie internetowych komunikatorów, pisanie listów odchodzi do lamusa, dlatego z wielką przyjemnością przeczytałam korespondencję członków Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek z młodą pisarką.

Juliet Aston, w czasie II wojny światowej, zasłynęła z pisania satyrycznych felietonów. Czuje niedosyt i marzy, aby stać się autorką bestsellerowej powieści. Jednak historia, nad którą pracuje, nie napawa ją entuzjazmem. W liście do wydawcy pisze: straciłam serce do tej książki. Czy może być, dla pisarza, coś gorszego niż tekst, w który sam nie wierzy?

Pewnego dnia Juliet otrzymuje wiadomość od Dawseya Adamsa, mieszkańca wyspy Guernsey. W pełnym życzliwości liście wyznaje, że wszedł w posiadanie książki, która była jej własnością. Okazuje się, że zarówno Dawsey, jak i Juliet, są miłośnikami twórczości Charlesa Lamba. Juliet w odpowiedzi pisze: (…) bardzo się cieszę, że Pański list do mnie dotarł, a co ważniejsze – że moja książka trafiła właśnie do Pana. Boleśnie przeżyłam rozstanie z nią. (…) Ciekawa jestem jak ,,Eseje wybrane” znalazły się na Guernsey. Może książki mają jakiś instynkt, który prowadzi je do właściwych czytelników? Ach, jak by to było dobrze!

Korespondencja Juliet z Dawseyem, a później z innymi mieszkańcami Guernsey, zdradza coraz więcej szczegółów z ich życia. Juliet dowiaduje się w jakich okolicznościach zawiązał się książkowy klub o nietypowej nazwie Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek oraz poznaje liczne opowieści o Elizabeth, która – wnioskując po listach – jest dla swoich sąsiadów kimś ważnym i bezkompromisowym. W liście do Isoli Juliet pisze: CZY ELIZABETH NAPRAWDĘ SPOLICZKOWAŁA ADELAJDĘ ADDISON? SZKODA, ŻE MNIE PRZY TYM NIE BYŁO. BŁAGAM O SZCZEGÓŁY. UCAŁOWANIA. JULIET.  Zażyłość, która powstaje dzięki wymianie korespondencji, sprawia, że Juliet postanawia osobiście poznać swoich nowych przyjaciół.

Swojego przyjaciela Sidneya informuje o wyjeździe: Chciałabym pojechać na Guernsey. Wiesz, że bardzo polubiłam moich nowych znajomych i fascynują mnie ich opowieści z czasów okupacji, późniejsze też.

Juliet jest podekscytowana, czuje przypływ inspiracji i nadziei na napisanie książki. Kiedy jest już na miejscu, nie spodziewa się, że usłyszy tak wiele trudnych historii, w których sąsiedzka pomoc przeplata się ze zdradą najbliższych, a nienawiść do wroga kipi w równym stopniu, co zakazana miłość. Postawy bohaterów są różne, tak jak różne były ich doświadczenia w trakcie okupacji.

Autorki, Mary Ann Shaffer i Annie Barrows stworzyły barwnych i żywych bohaterów, co owocuje ciekawą fabułą i zabawnymi sytuacjami.

Wczoraj wieczorem byłam na spotkaniu Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. (…). Mówcą wieczoru był nowy członek Stowarzyszenia, Jonas Skeeter, który miał opowiedzieć o ,,Rozmyślaniach „ Marka Aureliusza.

Stanął na środku pokoju, ponuro rozejrzał się po obecnych i oznajmił, że nie zamierzał przychodzić, a tego głupiego Marka Aureliusza przeczytał tylko dlatego, iż napuścił go jego najstarszy, najlepszy i b y ł y przyjaciel, Woodrow Cuter. Tu wszystkie spojrzenia skierowały się na rzeczonego Woodrowa, który – najwyraźniej mocno zaskoczony – siedział z rozdziawioną gębą. 

— Woodrow — ciągnął Jonas Skeeter — przyszedł do mnie, gdy przekopywałem kompost. Miał ze sobą tę książeczkę i oświadczył, że właśnie skończył ją czytać. Zażądał, bym ja też ją przeczytał, bo jest bardzo głęboka. ,,Woodrow, ja nie mam czasu na żadne głębokości” — powiedziałem. ,,To go znajdź — odparł. — Przynajmniej będziemy mieli o czym gadać u Szalonej Idy. Weselej się zrobi przy kufelku”.

Przyznaję, że mocno mnie tym zranił. Mój najlepszy przyjaciel, jeszcze z lat dziecinnych, zadziera nosa, bo coś przeczytał, a ja nie. Dotąd nie zważałem na takie przytyki, ale tym razem posunął się za daleko. Chciał udowodnić, że jest lepszy ode mnie. (…)

Przełknąłem zatem dumę i przeczytałem tę głupią książkę. A teraz mówię przy wszystkich i głośno: Wstydź się Woodrow! Jak mogłeś wcisnąć coś takiego najlepszemu przyjacielowi!

Życie mieszkańców Guernsey to kopalnia tematów i inspiracji, ale czy pozwolą Juliet na spisanie – opowiedzianych przez siebie – historii? Jakich wyborów dokona młoda pisarka? Kim okaże się dla niej Dawsey? I czy Juliet osobiście pozna wysławioną Elizabeth? 

,,Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” to niezwykła historia ludzi, dla których książki stały się jedynym pocieszeniem w czasach okupacji. Ta pomysłowa powieść, nie tylko daje podgląd na pisarską pracę, ale przede wszystkim wzrusza, bawi i przywraca wiarę w drugiego człowieka.

Źródło cytatów: Mary Ann Shaffer, Annie Barrows, Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek, tłum., Joanna Puchalska, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2018.

0 thoughts on “Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek

  1. Joanna says:

    O, właśnie. „Czy może być, dla pisarza, coś gorszego niż tekst, w który sam nie wierzy?”. Chyba nie 🙂
    Dzięki za recenzję 🙂

    • lucynalesniowska.pl

      The Real Person!

      Author lucynalesniowska.pl acts as a real person and passed all tests against spambots. Anti-Spam by CleanTalk.

      says:

      Teraz już sama nie wiem, co gorsze. Tekst, w który sam autor nie wierzy, czy pusta kartka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »