Jak mogłam nie wykorzystać takiej okazji?!

Jaka jest ,,Ich siła”? Bardzo chciałam się tego dowiedzieć, więc nie pozostało mi nic innego, jak wziąć udział w konkursie, ogłoszonym na blogu Pasji Pisania. Inspiracją, do napisania miniaturki literackiej, był cytat: „Każdy znał takie historie: wściekła kobieta i wzruszający ramionami, obojętny mężczyzna. Historia stara jak świat”.

Nie mogłam, zwyczajnie nie mogłam przepuścić takiej okazji! Wojna płci, czyli samo życie w literackiej odsłonie. Nie ukrywam, lubię się ,,kręcić” wokół tych tematów, dlatego pióro, aż samo rwało się do pisania.

Mój tekst doceniono i zostałam laureatką konkursu. Teraz z niecierpliwością czekam na nagrodę – książkę ,,Ich siła” autorstwa Meg Wolitzer . Jej poprzednie powieści: ,,Żonę” i ,,Wyjątkowych” przeczytałam jednym tchem. https://lucynalesniowska.pl/wyjatkowi-meg-wolitzer/ . Czy tym razem będzie podobnie? Z pewnością podzielę się wrażeniami.

Tymczasem zapraszam do lektury mojego tekstu.

,,W jarzyniaku stoję za spoconą kobietą – na oko, sześćdziesięcioletnią. Nieświeża brązowa farba nie pokrywa srebrnej ścieżki, która przecina jej głowę na pół.

Kobieta prosi ekspedientkę o jarzyny. Zwyczajne zakupy, tak samo jak zwyczajna jest ona. Wkłada marchewki i ziemniaki do siatki, wychodzi. Podążam za nią wzrokiem. Czy ja też tak skończę? Z zamarzniętą ścieżką na głowie i ciężarem niezrobionego obiadu?

Skończyłam kierunek zarządzania, powinnam zarządzać małą lub średnią firmą, a nie trzyosobowym zespołem, zwanym Rodziną.

— Czy pani mnie słyszy? — odzywa się młoda dziewczyna. Poprawia brązowe kosmyki włosów, które wydostały się z upięcia. Jej palce pozostawiają na skroniach ziemisty pył. Powinnam jej powiedzieć, że się ubrudziła? — Co podać?

— Proszę… — milknę, ale już po chwili mówię codzienną litanię, która wypowiadana latami, nie robi na mnie wrażenia.

,,Dwa kilogramy ziemniaków, trzy marchewki, dwie pietruszki, trzy cebule, główkę kapusty, kalafior… proszę”.

Czy ktoś, kto za mną stoi mi współczuje?

Pakuję zakupy i wychodzę. Rączki siatki wrzynają mi się w dłonie i tną niczym płozy, lód. Na szczęście przyjechałam autem. Z miejscem do parkowania było trudno, ale niewielkim seicento, udało mi się ,,przycupnąć” koło krawężnika – trochę na zakręcie, ale tamtędy i tak nikt nie jeździ. Tak myślę.

Dochodzę do auta i widzę kartkę za wycieraczką. Wyciągam ją i czytam: ,,Naucz się parkować chuju”.

Dlaczego ktoś założył, że jestem mężczyzną? Zaczyna się we mnie gotować. Coś takiego mógł napisać tylko facet! Nie wierzę, że zrobiłaby to kobieta, one nie mają czasu na takie głupoty. Gniotę kartkę i ciskam nią w krzaki. Wchodzę do auta, włączam silnik i ruszam. Pas białej farby, dzieli drogę na pół. Wyznacza kierunek. Tylko, który jest odpowiedni?”

Źródło cytatów: http://blog.pasjapisania.pl/2020/02/02/odwieczna-wojna-plci-konkurs/, http://blog.pasjapisania.pl/2020/02/17/wygral-rozwiazanie-konkursu/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »