od dziecka, każde wakacje spędzałam u rodziny w górach. Wraz z kuzynkami i ich znajomymi codziennie, jak jaszczurki, wylegiwaliśmy się na gorących kamieniach, które znaczyły brzeg szerokiej rzeki Łososina. Kiedy zmęczyliśmy się już tym lenistwem, wchodziliśmy do wody. Jeszcze dziś pamiętam, jak jej lodowatość odbierała mi oddech i dopiero kiedy krew przyzwyczaiła się do chłodu, […]