Śląskie Targi Książki, czyli tylko mi czytaj

Śląskie Targi Książki, czyli tylko mi czytaj

W dniach 6-8 grudnia w Międzynarodowym Centrum Kongresowym odbyły się Śląskie Targi Książki. Skrycie marzyłam, żeby wyrwać z dnia chociaż dwie godziny i być tam codziennie. Niestety życie bywa bardziej absorbujące niż człowiek planuje, dlatego dotarłam tam dopiero w niedzielę. Moi bliscy wiedzą, jak ważna jest dla mnie literatura, więc bez marudzenia przystali na propozycję spędzenia popołudnia wśród tłumu obcych ludzi i stoisk wypełnionych tomami niezliczonych historii.
Już przy wejściu zagadnął nas uśmiechnięty mężczyzna z Wydawnictwa Marpress i zaproponował kupno książki ,,Bajki z dna Bałtyku”.

Uwielbiamy spędzać czas nad polskim morzem i być może to właśnie wyczytał z moich oczu, bo po krótkim namyśle dodał: ,,to jest ostania sztuka”… Wiecie jak to działa. Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie ominie go coś szczególnego. Tak, więc przystanęliśmy. Dzieciaki sięgnęły po książkę i przewracały kolejne strony, a ja wdałam się w rozmowę z uśmiechniętym mężczyzną, który w skrócie opowiedział historię wydania tej pozycji.
Okazało się, że wydruk leżał na półkach wydawnictwa osiem lat! Osiem lat, ktoś przerzucał go z miejsca na miejsce, żeby pewnego dnia sięgnął po niego uśmiechnięty mężczyzna i zapytał:
— Dlaczego jej nie wydaliśmy?
— Bo nie wydajemy bajek.
— Ale ta jest świetna i ma ilustracje, które wykonała sama autorka.
Pracownicy wydawnictwa skontaktowali się z nią i zaproponowali współpracę. Książka okazała się najlepiej sprzedającą się i słusznie. Krótkie opowiadania wciągnęły nas już od pierwszych wersów, a słowniczek z nazwami zwierząt występujących w Bałtyku, mile nas zaskoczył. Pewnie w przyszłym roku ta książka pojedzie na wakacje z nami 😉
Pożegnałam uśmiechniętego mężczyznę i poszliśmy dalej z nadzieją, że wszyscy wystawcy będą, tak jak on, mocno zaangażowani w sprzedaż – w większości byli, tak więc bez trudu zapełniłam torbę książkami.
Miałam kilka tytułów, które chciałam zakupić. Między nimi znalazł się reportaż ,,Płuczki” Pawła Piotra Reszki, którego udało mi się osobiście spotkać i chwilę z nim porozmawiać. Chciałam również nabyć nowe wydanie ,,Śmierci na Nilu” i ,,Próby Niewinności” Agathy Christie – kiedy byłam nastolatką, uwielbiałam jej prozę! Myślę, że długie wieczory w iście angielskiej aurze, będą znakomitym czasem na powieści Królowej Kryminału.
Zakupiłam też ,,Zapiski na pudełku od zapałek” i ,,Imię Róży” Umberto Eco. Już od dłuższego czasu, miałam zamiar je przeczytać, ale kiedy byłam w bibliotece zawsze coś innego zwracało moją uwagę. Teraz mam swoje egzemplarze i z pewnością po nie sięgnę w najbliższym czasie.
Do domu wróciłam z torbą pełną powieści różnego gatunku – zapasy na zimę można robić na różne sposoby 😉 – szczęśliwa, podekscytowana i ciekawa historii, które spisali dla mnie autorzy. Możecie spodziewać się, że już wkrótce umieszczę recenzję każdej z nich. Tylko ciągle nie przestaję myśleć, ile książek jeszcze leży na wydawniczych półkach i cierpliwie czeka, aż ktoś dostrzeże w nich potencjał godny wydania?

0 thoughts on “Śląskie Targi Książki, czyli tylko mi czytaj

    • lucynalesniowska.pl says:

      Tak, mąż już się dobrał do ,,Próby niewinności”. A ja zabieram się za ,,Śmierć na Nilu”. Hmm, to wszystko brzmi mało świątecznie 🙂

  1. Lucy says:

    Mówisz ,,Morderstwo w Boże Narodzenie”? Nie czytałam. Królowa Kryminału zadbała o książkę, na każdą okazję 🙂
    A wrażeniami po przeczytaniu ,,Śmierci na Nilu” z pewnością się podzielę 🙂

Skomentuj Michał Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »